czwartek, 30 października 2014

Happy Halloween!

Zawsze chciałam zrobić tradycyjnego halloweenowego Jacka. Tym razem (dzięki temu, że mama zaangażowała się ostatnio w robienie przetworów, w tym absolutnie przepysznego dżemu z dyni!) wreszcie mi się udało i to aż trzy razy!
Nie to, żebym była próżna, ale strasznie mi się podobają! Szkoda, że taka ozdoba nie zachowa się cały rok.
I może jestem trochę infantylna, ale z każdego skończonego misia, kota, Jacka, czy jakiejkolwiek innej rzeczy, cieszę się jak małe dziecko. Nie sądziłam, że jestem taka zdolna, a to wszystko przez karczochowe bombki Uli, których ja nie umiem robić.
Zatem, przedstawiam: oto Jacek, Jacek i Jacek.





Wesołego Halloween! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz